kwi 08 2011

Na spotkanie z przeznaczeniem


Komentarze: 0

Dzieje Wolfa z Verigold

cz. II

 

Gałęzie uderzały go po całym ciele gdy biegł. Nie wiedział, czemu to coś go goniło, ale jedno było pewne, z każdym krokiem było coraz bliżej. Wolf nie koniecznie czekał na spotkanie. Gnał szybciej niż zazwyczaj. Skręcał co chwilę poza ścieżkę. Upiorne wycie tylko podkreślało mroczny wygląd lasu, który zmienił się nie do poznania w czerwonej poświacie.

 

Bitwa... krew... tak dużo krwi...

 

Wizje które pojawiły się w głowie Wolfa nie były pocieszające jednak nie czuł, się osaczony. Jakby chciały żeby słuchał. Zatrzymał się, zamknął oczy i wsłuchał się. Nagle ciemny dym uderzył w niego falą i wił się wokół jego ramion, nóg i szyi wchodząc do jego ust. Krztusił, drapał w gardle..

 

Idź.. Powiedz.. Zwróć nam to co nasze.. Posłaniec..

 

Opuściły go siły upadł na kolana, łapiąc się za głowę czuł, że zaraz oszaleje..

 

Wieża.. Północ.. Mag.. Przynieś..

 

Łączył słowa ale brakowało w nich sensu, a może po prostu nie mógł się na nich skupić, nie rozumiał.

 

Klejnot.. Kurhan.. Talizman.. Nam..

 

Wolf opadł w mroczny sen, wprost w dym otaczający jego nogi

 

* * *

Obudziło go poszturchiwanie..

 

- Panie żyjesz pan?

- Haaaalllooo – Wolf otworzył powiekę i spojrzał na człowieka kucającego nad nim

- Żyję – ciężko odetchnął i wstał zataczając się, tracąc równowagę wpadł na nieznajomego

- Wszystko w porządku? - Blondyn jak zauważył Wolf ubrany był w przeszywanicę

- Nie do końca ale pomińmy to. Gdzie ja jestem?

- Na drodze wjazdowej do Rterfin

 

Blondyn podał mu rękę pomagając wstać

- Huro miło mi – uśmiechnął się od ucha do ucha – a jak Ciebie zwą?

- Wolf, dzięki – odwzajemnił uśmiech choć nie do końca wierzył w dobre intencję obcych ludzi i pomacał mieszek czy aby nie zelżał monet było tyle co wcześniej co go uspokoiło.

 

Wolf obejrzał się na las, który widniał na horyzoncie. Drzewa szumiały przyjemnie w słońcu.

- Nie jesteś ranny? - zapytał Huro – bo jeśli tak niedaleko jest zajazd który prowadzi moja ciotka jeśli chcesz mogę Cię tam zabrać i odpoczniesz trochę?

Co to było i czemu znalazłem się tutaj? Co mnie przeniosło, ten dym? Wizji już nie ma ale jednak czuję, że są gdzieś w mojej głowie...

 

- No to jak? - Huro klepnął go w plecy – Idziemy?

- Tak muszę się napić i to ja stawiam – Wolf uśmiechnął się do towarzysza i ruszyli drogą wijącą się wśród stawów Orihonu wprost do zanurzonego w mgle Rterfin.

 

Wiatr delikatnie poruszał lekko podartą koszulę Wolfa pokazując czarną wieżę na jego plecach.

********************************************************************************************************************************

reynewan   
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz